poniedziałek, 22 października 2012

Nie ma to jak przypał

Ciężko było zajrzeć przez cały weekend z mężem przyklejonym do tyłka.
Ale zleciał nam szybko na wylegiwaniu się, ciągłym trzepaniu lodówki i oglądaniu filmów. Pogoda w Polsce ładna..
Wiem, ponieważ trzeba było zadzwonić jak tam pogrzeb dziadka..

Dziś za to ledwo się dzień się zaczął, a już było śmiesznie..
Spakowaliśmy się do przedszkola.. Nawet rano naleśniki smażyłam, więc jak na mnie to wyczyn nie z tej ziemi o 6.30.. Poszliśmy i zostaliśmy zawróceni do domu, bo panie są chore. Niech będzie i tak siedzę w domu to co mi tam dzień w tą czy tą.
Ale nie ma dnia bez "Mamo pobawisz się ze mną" Pomijając fakt że nadal spałam włączyłam młodemu bajkę i jeszcze na 10 min (tj 1h) walnęłam się do łózka. Ale nawet maż mi nie dal spokoju bo zaraz  miałam telefon. 
Wstałam ogarnęłam co trzeba i sobie usiadłam. I znów: "Mamo pobawisz się ze mną" Ehhh

I zaczęło się.. Trzeba było moje młode przekupić lodami i narazie mam 30 min dla siebie.
Także wzięłam się za wysyłanie zdjęć do wywołania i tu nagle wypadła płyta z porno...
"Mamo co to jest?" "Mamo a czemu ta pani jest goła?" Matko.... ale zaliczyłam buraka... haha
Ale cóż trzeba było wytłumaczyć...

Ciekawe co jeszcze się dziś wydarzy ? Bo to dopiero początek dnia...

2 komentarze: