wtorek, 29 stycznia 2013

Czas na chwilę odpoczynku!!

Ostatni miesiąc był dla mnie dosyć ciężki. Po pobycie mojego brata chce mi się już odpocząć !

W sobotę dojechali również moi rodzice. Dwa intensywne dni, ale niesamowicie przyjemne. Wybraliśmy się na sanki, pokazać miasteczko, a potem wycieczka po znajomych miejscach:)
Szkoda że mama musiała tak szybko wracać, więc byle do wiosny i Świąt a potem do wakacji.

Adaś poszedł do przedszkola mało zadowolony też mu przykro ,że dziadkowie nie mogli pobyć dłużej.

A oto nasz nowy zakup:


środa, 16 stycznia 2013

Moje dziecko..małe przemyślenia.

 Moj mały rozrabiaka.

Siedzę z nim znów w domu i sobie myślę, jaki ten mój mały łebek jest mądry.
Takie małe ciałko i tyle radości.
Tak niezmiernie się cieszę, że mogłam i nadal mogę zafundować mu lepsze dzieciństwo niż to moje.
Razem z mężem wkładamy dużo wysiłku w to jakim się staje, jak dorasta, czego się uczy.
 Ale ciągle przed Nim tyle wyzwań i uczenia się tego lepszego i gorszego świata.
A my nieraz te przewrażliwione mamy staramy się uchronić te nasze małe gwiazdki przed tym złym.

Czy kiedyś nam się to zwróci? Miejmy nadzieje że tak.

Ostatnio mój synek spędza czas z wujkiem. Niestety nie do końca mój brat potrafi opanować się ze złym słownictwem. Ale moje dzielne dziecko zwraca Mu uwagę i mówi:
-Karol nie mów tak, bo ja się NAUCZĘ;)


No właśnie przed moim małym dzielnym zuchem ciągła nauka:)

wtorek, 8 stycznia 2013

Czas do domu...

Witajcie jakoś po Świętach ciężko było się ogarnąć..

Niestety nawarstwiło się wiele, fakt faktem wróciliśmy do domu w 4, ale nie nie nie z ciążą niestety, a z moim bratem. Ciesze się ponieważ mam z kim pogadać więcej pospacerować i mniej myśleć.

Święta hmm jak dla mnie średnio udane. Jak zwykle zepsuła wszystko jedna osoba. W dodatku samo to że nie byłam u siebie, nie mogłam się położyć kiedy chciałam i ciągłe wysłuchiwanie jak źle wyglądam zmęczyło mnie nie na żarty...

Adaś wrócił do przedszkola zadowolony bardzo... wiadomo w domu dziecko się nudzi tym bardziej jak ja chwili dla niego teraz nie miałam bo doprowadzałam mieszkanie, a głownie łazienkę do porządku.. i to pranie myślałam że się nie skończy:(

W końcu też załatwiłam dla mnie ważną sprawę... Gina... Wiem już co jest na rzeczy i będę musiała podleczyć niewielka infekcję i się sprężyć.. Ale jeszcze do dzisiejszego telefonu byłam strzępkiem nerwów:P Ale moge odetchnąć z ulgą...